Piotr Łakomy. Fenix

06.09.2019

Każdy, kto dłużej przygląda się twórczości Piotra Łakomego musiał zauważyć, że od mniej więcej trzech lat przybrała ona nowy kierunek. Niegdyś chłodna i zredukowana, nawiązująca bezpośrednio do form minimalizmu, nabrała nowej temperatury, której źródłem wydaje się być śmielsze czerpanie z form natury. Tematyka, sprowadzona niegdyś do relacji ciało-architektura jest obecnie także ujmowana szerzej w kontekście relacji natura-cywilizacja. Mówiąc prościej Łakomego interesuje obecnie nie tylko pytanie o to, w jaki sposób mieszka człowiek, lecz potrzeba schronienia jako impuls, który kieruje działaniem wszelkich istot.

Tym sposobem prace Łakomego uległy nie tylko przemianie formalnej, ale zbliżyły się do koncepcji architektonicznych Fredericka Kieslera. Idea, według której podłoga, ściany i sufit nie stanowią oddzielnych elementów a przechodzą płynnie jeden w drugi, jest w rysunkach Kieslera reprezentowana przez prosty eliptyczny kształt w pracach Łakomego przez strusie jajo.
Równolegle Łakomy chętniej “zanieczyszcza” twórczość kontekstem swojej pracowni. W jego pracach pojawiają się wątki autobiograficzne, niektóre z rzeźb “dojrzewają” porzucone w kącie, inne niegdyś nieudane wracają na warsztat, lub służą jako baza nowych realizacji. Pomysł zaprezentowania czworga drzwi dzielących pracownię artysty na dwa pokoje jest częścią tej ekologii. Od kiedy w 2010 roku Łakomy, jak sam mówi, zasiedlił opuszczone poznańskie mieszkanie jako miejsce pracy, drzwi służyły mu nie tylko zgodnie z funkcją, ale również jako miejsce testów, tabela wymiarów, tablica notatek, "mapa". Z czasem, poprzez zużycie i nawarstwienia, zaczęły przypominać autonomiczne prace. Na wystawie zostaną zaprezentowane po wyjęciu z futryn oraz ostatecznym przepracowaniu, jednak zawsze będą nosić charakter dzieła w procesie. W pawilonie Instytutu Awangardy są umieszczone w oryginalnym układzie względem kierunków świata, lecz dziesięć pięter wyżej, przywołując widmowo miejsce swojego pochodzenia.

Wystawę uzupełnia sześcienna praca umieszczona na tarasie Instytutu. Powstała w trakcie nieudanych prób wiele lat temu i została przez artystę umieszczona na balkonie pracowni. W międzyczasie zamieszkały w niej ptaki, które w styropianowym narożniku znalazły idealne schronienie; po ich wyprowadzce zostało gniazdo i skorupki jaj. “Fenix” jest podobnie tymczasowym sąsiadem pracowni Edwarda Krasińskiego.

Michał Lasota