Modlitwa i Miasto — Naga Chartres
Pod gołym niebem na tarasie jedenastego piętra budynku przy Alei Solidarności 64, w granicy dawnego Getta, odwzorowano pasy przejścia dróg w kształcie labiryntu marmurowej posadzki katedry w Chartres.
“Labirynt warszawski” został odwrócony i przecięty dokładnie w połowie, na krawędzi tarasu dawnej pracowni Henia i Edzia. Druga połowa tego labiryntu tonie w mroku tego co wydarzyło się latem 1943, 1944 roku.
Pozostała tylko część na tarasie, która symbolizuje modlitwę, nadzieję i wolę przetrwania.
Ludzie pytali mnie, dlaczego użyłem słowa “naga”. Przecięty na pół labirynt kojarzy mi się z nagością kobiety, ze stojąca postacią odartą z ubrań.
Kiedy robiłem instalację “Dno nieba” w 1994 roku na tarasie studia Edwarda Krasińskiego, chciałem zaraz wykonać następną “Naga Chartres” w tym samym miejscu. Jednak z powodu przebudowy całego miejsca musiałem zrezygnować z tego planu.
Jakieś półtora roku temu spotkałem Andrzeja Przywarę, któremu opowiedziałem o swoim niezrealizowanym planie. Dowiedziałem się, że nad dawnym tarasem, piętro wyżej Fundacja Galerii Foksal zrobiła podobny taras-dach. Chciałem bardzo powrócić do dawnego planu. Wiedziałem, iż szerokość tego miejsca i średnica Labiryntu Chartres są prawie identyczne.
“Naga Chartres” jest dla mnie bardzo istotnym projektem, który chciałem zrealizować, żyjąc od wielu lat w Polsce. Niesie on ze sobą dwa bardzo ważne dla mnie przesłania. Pierwsze to modlitwa do życia, jakby z wyciągniętymi rękoma nad Warszawą, a druga to przerwanie w połowie tej drogi do spełnienia modlitwy. One, to znaczy, Modlitwa i Miasto stoją naprzeciwko siebie. Mam na myśli tragiczny los Powstania w Getcie i Powstania Warszawskiego.
Jakiś czas temu odwiedziłem Chartres i widziałem ten piękny labirynt, który dla mnie stanowi najistotniejszy element tej wspanialej katedry. Na jedenastym piętrze wieżowca przy Alei Solidarności, kiedyś znajdowała się pracownia Henryka Stażewskiego i Edwarda Krasińskiego, z tego miejsca doskonale widać całą panoramę Warszawy. Tam los zniszczonego miasta i w połowie przecięty labirynt połączyły się w moich myślach.
Koji Kamoji, Warszawa, 16 czerwca 2017
wystawa otwarta w każdy piątek i sobotę od 12:00 do 18:00