Henryk Stażewski był osobą, która w niezwykły sposób potrafiła zamienić zajmowaną przez siebie przestrzeń w pełne znaczenia MIEJSCE.
„MIEJSCE to jest obszar, który powstaje z wzięcia w nawias, z zawieszenia wszystkich praw obowiązujących w świecie. (…) MIEJSCE jest wyizolowane, a równocześnie musi się uzewnętrznić. Jego istnienie nie jest tylko sprawą subiektywną i nie może być wywołane drogą czysto prywatnych zabiegów. MIEJSCE jako fakt artystyczny musi zaznaczyć się na zewnątrz, musi zobiektywizować się w świecie, a równocześnie MIEJSCE istnieje o tyle, o ile zdoła uchronić się od nacisku świata, o ile się z nim nie utożsami.” — pisali w opublikowanym w 1966 manifeście twórcy Galerii Foksal: Wiesław Borowski, Hanna (Anka) Ptaszkowska i Mariusz Tchorek. Cytat ten w zadziwiający sposób znajduje paralelę w pisanych na fali rewolucji Maja 1968 roku tekstach francuskiego filozofa Henri Lefebvre’a. W odkrytym przez filozofa i badacza architektury Łukasza Stanka manuskrypcie z 1973 roku, "Vers une architecture de la jouissance" [W stronę architektury przyjemności], francuski myśliciel nawołuje do uwolnienia wyobraźni architektonicznej poprzez „wzięcie w nawias” warunków politycznych i ekonomicznych, które zazwyczaj sprowadzały architektów na margines społecznego podziału pracy. Poprzez „wzięcie w nawias”, tłumaczy Stanek, Lefebvre miał na myśli „zawieszenie za pomocą umysłu” i czasowe zneutralizowanie sił, które podporządkowują sobie architekturę. Tylko przez postulowanie relatywnej autonomii dyscypliny możliwe jest bowiem uwolnienie wyobraźni i odzyskanie architektury jako praktyki, której największą stawką jest fundamentalna przemiana życia codziennego.
W kontekście wcześniejszego, symbolicznego rozumienia wytwarzania MIEJSCA w rozumieniu Borowskiego, Ptaszkowskiej i Tchorka wypowiedź Lefebvre’a można odczytywać szerzej, nie ograniczając jej wyłącznie do architektury pojmowanej jako produkcja materialnych budynków. Każda bowiem forma użytkowania przestrzeni przekształca ją, o czym Lefebvre zaświadczał kiedy indziej, pisząc o „społecznej produkcji przestrzeni”.
Henryk Stażewski był osobą, która w niezwykły sposób potrafiła zamienić każdą zajmowaną przez siebie przestrzeń w pełne znaczenia MIEJSCE. We wspomnieniach osób, dla których był on szczególnie bliski, rysuje się więc specyficzna, naznaczona jego obecnością topografia, na którą składają się przede wszystkim jego pracownia-mieszkanie (do 1967 roku dzielone z malarką Marią-Ewą Łunkiewicz-Rogoyską i jej mężem Janem, początkowo przy ul. Pięknej 11A, zaś od 1962 roku na ostatnim piętrze bloku przy ul. Świerczewskiego, dzisiejszej alei „Solidarności”), siedziba Galerii Foksal oraz kawiarnia SARP-u. To te przestrzenie wyznaczały jego „naturalny habitat”, w którym, jak ujęła to Milada Ślizińska, „był codziennie obecny” w ramach niezwykle zrytualizowanego rytmu dnia, stanowiącego ważny punkt odniesienia dla odwiedzających go osób. Pracował od świtu, punkt dwunasta zjawiał się w kawiarni. Wieczorami, przebrawszy się w szlafrok, w mieszkaniu-pracowni przyjmował gości. Wieloletni przyjaciele bywali tam prawie codziennie, zaś przybysze z zagranicy swoje wizyty wspominają do dziś. Wokół Stażewskiego, zarówno w kawiarni SARP-u, jak i w jego mieszkaniu, gromadzili się między innymi: jego przedwojenni przyjaciele generał Teodor Naumienko i dyrektor warszawskiego ogrodu zoologicznego Jan Żabiński; Miron Białoszewski i Bogusław Choiński; Erna Rosenstein i Artur Sandauer; związani z Galerią Foksal Wiesław Borowski, Anka Ptaszkowska, Mariusz Tchorek, Jerzy Ludwiński, Zbigniew Gostomski i Tadeusz Kantor, później też Milada Ślizińska czy Andrzej Przywara; Roman Owidzki, Włodzimierz Borowski, Andrzej Partum, Marek Konieczny; Emilia i Andrzej Dłużniewscy, prowadzący galerię Piwna 20/26; komentator sportowy Bohdan Tomaszewski; a także liczne przyjaciółki: Zofia Gawlikowska, Urszula Dłubakowa, Alina Oxińska...
Mieszkanie-pracownia Stażewskiego było też obowiązkowym punktem programu wizyt zagranicznych gości: artystów, galerzystów i kolekcjonerów. Dziś nie sposób wymienić wszystkich — najczęściej przywoływanymi nazwiskami są Daniel Buren, Laurence Weiner, Emmett Williams, Alan Charlton, Christian Boltansky czy Arturo Schwarz. Na marginesie warto dodać, że pracownia Henryka Stażewskiego, Mewy Łunkiewicz-Rogoyskiej i Edwarda Krasińskiego bywała również miejscem działań innych artystów: tu w 1974 roku swojej interwencji w ramach Galerie 21 dokonał Daniel Buren, zaś rok później na tarasie pracowni powstał film "Santa Conversazione" Marka Koniecznego.
Po śmierci Stażewskiego w 1988 roku jedynym użytkownikiem opustoszałego mieszkania-pracowni został Edward Krasiński. Brak obecności przyjaciela został przez niego silnie unaoczniony, a następnie zagłuszony kolejnymi interwencjami artysty, tworzącego we wnętrzu nowy topos domu artysty, nowe Gesamtkunstwerk. Symbolicznym momentem „przejęcia” pracowni po Stażewskim była wystawa „Hommage a Henryk Stażewski” w Galerii Foksal w 1989 roku — Krasiński odtworzył w niej, między innymi za pomocą wielkoformatowych fotografii wykonanych przez Tadeusza Rolke, wnętrze mieszkania-pracowni. Naklejając na nich swój charakterystyczny „niebieski pasek”, ponownie, choć na innych zasadach niż Stażewski, metaforycznie połączył topografię mieszkania-pracowni i galerii.
W samej przestrzeni pracowni zachowało się jedynie kilka świadectw obecności poprzedniego lokatora: wyblakłe ślady po obrazach oraz druty, na których przez lata wisiały; trochę mebli: czerwony obrotowy fotel, w którym Stażewski jest uwieczniony na licznych fotografiach; rama łóżka, na którym Stażewski szkicował, postawiona pionowo przez Krasińskiego przy wejściu do pierwszego pokoju; stolik zaprojektowany przez Stażewskiego w duchu De Stijl oraz stół z metalową „płetwą rekina”, zrealizowany wspólnie przez Stażewskiego i Krasińskiego, a także nieliczne pamiątki — jak pomalowana w kolorowe pasy filiżanka, fotografie, narzędzia i sprzęty, pojedyncze prace oraz fragment wspomnianej instalacji Krasińskiego.
Wystawa „Codziennie obecny” stanowi próbę zdefiniowania aury otaczającej Henryka Stażewskiego, otworzenia atmosfery jego pracowni i wrażenia, jakie wywierała. Składają się na nią wypowiedzi kilkorga osób, na które Stażewski miał znaczący wpływ. Słowa znajdują swoje odzwierciedlenie w tematycznie i typologicznie zgromadzonych przedmiotach, artefaktach i dokumentach. Wizerunek Stażewskiego budujemy więc z fragmentów wspomnień, pamięci miejsc, materialnych śladów obecności, fotografii. Jest on niepełny, migotliwy, ale za to osobisty i dzięki temu prawdziwy. Dopowiadany przez kontekst dawnej pracowni, przypomina prosty fakt: że to ludzie tworzą MIEJSCE.
Kuratorka: Klara Czerniewska
wystawa otwarta: wt-pt 17:00–20:00; so-nd 12:00–20:00